czwartek, 3 października 2013

Carpe diem

Dopiero wczoraj zauważyłam te dwa napisy na Patelni w Warszawie. Nie wiem, czy nie zwróciłam na nie wcześniej uwagi z powodu mnogości murali, czy dołączyły do tej miejskiej galerii dopiero ostatnio.
Swoją drogą Patelnia - to jest miejsce. Zawsze coś się dzieje. Ludzie na siebie czekają, wylewają się z metra, a do tego wszystkiego pokazy, nawoływania, happeningi i grajkowie. Wczoraj był Kościół Uliczny i namiot uzdrowiciela. Nawet trochę żałuję, że nie skorzystałam.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz