środa, 19 lutego 2014

Doświadczam bez zgody

Słyszeliście, że wczoraj pewna pani postanowiła przyozdobić krakowskie sukiennice napisami, bo to jej dom? Uczyniła więc kilka napisów kredkami. Zatrzymała ją policja, może się teraz pławić w glorii i chwale.

Gdyby pani była artystką, sprawa zakończyłaby się inaczej...

Albo gdyby chociaż była panem żulem i spokojnie załatwiła swoje potrzeby fizjologiczne - kto by ją wtedy ścigał?

Dla spragnionych więcej informacji - gazeta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz