W każdym razie - ja polowałam, R. czytał tablice, więc wiemy już, że to, co zostało nad Wisłą w Warszawie to i tak 1% tego, co było tu dawniej, znaczy łęgów. R. wie już także, czym są gniazdowniki pierwotne i wtórne oraz że martwe drzewo jest rozkładane przez 40 tys. bakterii (ciekawe, czy jutro będzie o tym pamiętał).
Przechodząc do meritum - głos oddaję Obrońcom Drzew i Krzewów Wisły (wszystkie drzewa nasze są):
Obrona tego drzewa bardzo mnie zaskoczyła. Powody obrazuje zdjęcie poniżej tego z napisem.
W okolicy było też coś o zmarnowanych latach życia, ale średnio cenzuralnie, więc musicie uwierzyć mi na słowo.
Stop wycince! Drwale na pale!
Życzyłabym sobie, aby nasi władcy mieli w sobie coś z technokratów. Może wiedzieliby, co czynią.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz