poniedziałek, 11 listopada 2013
A wiosną - niechaj wiosnę, nie Polskę zobaczę
Polska! Młodość! Rewolucja!
No nie, kochani, ja moją polskość konstruuję i celebruję nieco inaczej. Inaczej wyobrażam sobie wspólnotę Polaków i mam wrażenie, że jest kilka osób, z którymi tę wspólnotę podzielam.
Dlatego też wybieram się na Marsz Niepodległości z biało czerwoną wstążką we włosach, bo nikt nie będzie za mnie decydował, jak manifestuję swoją narodowość. Z dystansem do tego, co ujrzę. Przyniosę Wam kilka transparentów, w końcu to też napis. Mam nadzieję, że mury tym razem maszerować nie będą, szczególnie fragmentarycznie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz